Wrzosik na swoim nieodłącznym foteliku, wyluzowany i odprężony. Pańcia się krząta więc coś się szykuje. Pewnie same przyjemne zapachy krążą mu po tym wielkim nosie. Pozdrawiamy.
Wrzos dzisiaj razem ze mną "urzędował" w kuchni. Liczył ile jajek zużyliśmy przy pieczeniu ciasta i pilnował piekarnika, żeby ciasto się nie spaliło. A później sprawdzał czy dla każdego starczy mięska na obiad, w tym czy dla niego też będzie odpowiednia porcja.