Po odrobaczaniu dopadła nas straszliwa sraczka. Fuksio wydawał dziwne dźwięki zadnią stroną pieska, aż sam był zaskoczony i patrzył podejrzliwie na swój ogonek, spod którego pryskało sprayem aż miło. Bolał go też wyraźnie brzuszek, popiskiwał sobie cichutko i lizał się po brzuchu. Odstawiłam jedzenie i dzisiaj już jest całkiem dobrze, ale najadłam się strachu.
Co dzień budzę się piękniejsza, ale dzisiaj, to już przesadziłam!
Dzięki Endo. No biedny był bardzo. Ale teraz, kiedy już po wszystkim mogę powiedzieć, że wyjątkowo miał śmieszną minę, kiedy jego osobisty zadek na niego warczał i prychał
Co dzień budzę się piękniejsza, ale dzisiaj, to już przesadziłam!
Fuksio kolego sraczka nie wyrok,
a i przodem wyleci co nie strawne, tak mamy na szczęście.
My mamy delikatne brzuszki i chemia tak się kończy,
ale spoko,
"najsamprzód" w takim wypadku mnie głodzą troszkę, i to jest bardzo głupie.
potem sypią węglem takim w proszku pastylkowym chlebek i smarują dla niepoznaki masełkiem.
Potem idzie ryż rozgotowany z marchewką i rybą (nie morską)
I to już lubię.
Mój rekord to jak nosiłem w brzuchu 4 dni torebkę plastikową z resztkami grilowymi,
zanim mnie wyjszła przodem.
Pozdrawiam bardzo serdecznie