qzia pisze:Dziś nie rodźcie bo ja już po nalewce a karetka w błocie stoi. Ale od poniedziałku czuwamy trzeźwi

z telefonem przy uchu.

Nawet Kuba się zadeklarował z pomocą.

Prawdę mówiąc planuję jakoś w okolicach kolejnego weekendu

Mam nadzieję, że dam radę same...ale świadomość posiadania takiego pogotowia jest bardzo budująca

Dzięki
Cieszę się, że konstrukcja tak przypadła do gustu - przekażę bratu
To on jest naszym "nadwornym konstruktorem" i jest w tym dobry
A wyłożona jest starą pościelą więc naprawdę nie ma tam ekstrawagancji
Z płotkiem coś zrobię jak dzieciaki sobie wyjdą, bo i tak będę musiała odmalować przedpokój

Może i olej dobry pomysł

Popatrzę w sklepach co proponują
Łoza w ciąży myślę sobie nieźle radzi, całkiem dziarska jest jeszcze. Oczywiście jest jej sporo więcej do czego nie jestem przyzwyczajona ale chyba nie dramatycznie dużo
Od dwóch dni przeniosłam się ze spaniem do dużego pokoju i dzisiaj Łoza po raz pierwszy nad ranem z własnej woli poszła sobie tam spać
Właściwie to był foch a nie własna wola

Ona pcha się na fotele, ledwo się mieści, potem leży i stęka i sapie. Jeden fotel zastawiłam skutecznie, na drugi uparła się jednak wcisnąć ...Pogoniłam to poszła na posłanie do kojca
Sobie podrapała, pomeblowała...i położyła się spać .
Może coś tego będzie
Swoją drogą świadoma jestem, że wstawienie tam lodówki jest genialnym pomysłem

...a jak jeszcze dorzuciłabym kosz ze śmieciami to by jej nikt stamtąd wołami nie wyciągnął
