Będąc dzieckiem, ogrom lat temu, wracając ze szkoły spotykałam pewną starszą panią idącą na spacer ze swoim psem....
Ja wracałam codziennie o tej samej porze, pani zapewne też miała ustabilizowany tryb życia...przez dłuższy czas spotykałysmy się codziennie. Pani choć starsza, była delikatna, zwiewna, w kapeluszu....
a pies

cudownej urody biało złoty , z przepięknie falującym włosem, sięgający pani prawie do pasa.....
pies patrzył na wprost, nie zwracał uwagi na przechodniów, szedł grzecznie, wręcz dostojnie...
ja miałam ogromną ochotę dotknąć choć raz jego futra, ale duma bijąca od obojga napawała mnie strachem....byłam przecież małą dziewczynką.
Tak zapamiętałam te spotkania..a raczej mijania się
ten pies to był chart rosyjski Borzoi
Jeszcze wtedy nie wiedziałam nic o polakach, ba..znałam rasy typu "Cywil" "Szarik" "Lassie"...
ale widok dostojnego, chudego psa z długim pyskiem zapadł w sercu na zawsze...
Od 3 lat mamy Lunkę

spełnienie moich marzeń..które skrystalizowały się kiedy poznałam Charty polskie
10-11 .02.2013 spędziliśmy na randce w Preszowie
jak wszystko dobrze pójdzie, będziemy oczekiwać charcich dzieciaczków...
Na zdjęciu Luna i Zuch Sopocka Aura