Za mną trzy doby w kojcu, zza pleców dolatują pierwsze nieśmiałe szczeknięcia i marudzenie, kiedy boksowanie cyca nie daje efektów i mleczarnia mleka nie daje... no i odgłosy łykania mleczka.
Mamy 8 szczeniąt, siedem je, rośnie i przybiera... Pierworodna niestety nie
Urodziła się najcięższa i największa i, wydawałoby się najsilniejsza, ale potem przez dobę nie ssała tylko przytulała się do mamy. Dokarmiałam ją z buteleczki. Teraz od doby już ssie i o dziwo nie daje się wypchnąć coraz silniejszj czeredzie, ale jeszcze nie przybiera a traci. Nie robię sobie wielkich nadziei 
ale póki się garnie do cyca i ssie, to może da jeszcze radę. Z dopasowaniem imionek czekam na pierworodną. Tylko ona dostała imię tuż po narodzinach, ale nie wiem, jak długo będzie je nosić
Jeszcze 4 pieski czekają na domki, a więc serdecznie zapraszam miłych i odpowiedzialnych ludzi do kontaktu ze mną 601 550 735, ewka05@poczta.onet.pl
Poniżej zamieszczę kilka zdjęć z drugiej i trzciej doby życia e-czeredy.
Jak jest duża, ssie i nie widać,żeby była jakaś bardzo ociężała czy nieruchliwa to powinna sobie poradzić. Przestań ją ważyć. Wiem, że trudno Ci będzie ale ważenie nic jej nie pomoże a Ty się tylko zamartwiasz. Twoje nerwy też źle wpływają na psiaki. Ja obecnego A miotu wcale nie ważyłam, bo miałam zepsutą wagę. 
Jak wszystkie były ruchliwe, żywotne i garnęły się do cyca to dałam im spokój. Masowanie brzuszka i przytulanie. Myślę, że wystarczy. Zważysz je po kilku dniach i się ucieszysz. Trzymamy za małą kciuki. 