Sabcia sama chodzila po podwórku

bez asekuracji, pomocy... jestem z niej taka dumna... pokraka z niej straszna ale idzie do przodu i to sama

ostatnie 2 dni sa strasznie przelomowe... jak bralam Jasia na chuste i wychodzilismy na spacer to Saba piszczala ze zostaje

moze za tydz pojdzie juz z nami

moze Nowy ROk bedzie szcześliwszy dla niej
