Myślę,że znajdzie się kilka ras z jeszcze mniejszą populacjąSARABANDA pisze:AniaW - ile znasz ras z tak niewielką liczbą osobników? w których reprodukcji poddaje się kilkanaście tych samych suk i kilkanaście samców? o tak małej puli genetycznej o czym pisze genetyk.

Co do zróżnicowania genetycznego to jest zapewne kwestia badań a nie wiem czy wszystkie rasy takowe posiadają.
Zastanawia mnie np. jak wygląda sytuacja wśród gończych skandynawskich gdzie wiele jest mało licznych ras. Podobnie jest z otterhundem ( z resztą według niektórych źródeł też ogarzym krewniakiem

Może Vertes przybliżyłaby nam sytuację gończych węgierskich i tamtejszych chartów pod tym względem.
A z naszego podwórka - na przykład ciekawa jestem jak się pula genetyczna charta polskiego w porównaniu do ogara. Pewnie jest nieco lepiej ale tak sobie śledząc liczbę ostatnich miotów to mam wrażenie, że mamy do czynienia z lekkim załamaniem w tej rasie. Tu może węszynoska mogłaby coś więcej...

qzia pisze:Tak sobie myślę czasami jak patrzę na moje psyze są to jednak zwierzęta stadne. Wywodzą się gatunków stadnych, bo właściwie większość psowatych jest zwierzętami stadnymi. Sporo psów gończych w grupie też jako psy użytkowe poluje. Czy człowiek jest psu tak bardzo potrzebny do szczęścia?
Przydaje się bo karmi, pomizia, przytuli i wyleczy jak coś boli. Da schronienie i opiekę. Jak pies jest sam w rodzinie to chciał nie chciał musi wchodzić w relacje z ludźmi bo szuka stada.
Nikt tego nie neguje, że stadne…i umówmy się- gdyby nie były stadne to pewnie nie zostałyby udomowione i wykorzystywane przez człowieka. A teraz przez wieki selekcji ich stadne priorytety nieco się zmieniły

Kasia a twoje psy skoro mają siebie to po co wchodzą z tobą w relacje?

Po żarcie to oczywiście jeden argument

Dla mnie w tym wszystkim jest sprzeczność….Jak pojawiają się problemy z charakterem to na co się najczęściej „zwala” ? Ano na hodowlę, że mała socjalizacja (ile razy krytykuje się „masówki” za brak odpowiedniej socjalizacji

Psy nazwijmy je „neurotyczne” zawsze będą lepiej czuły się w psim świecie…ale trudniej będą się przystosowywały do ludzkiego. Pytanie : czy mając takie psy w masowej hodowli chcemy powielać taką cechą? One dobrze dostosują się do prostych zasad panujących w stadzie, zwłaszcza gdy będą w nim funkcjonowały od początku. Tylko, że pies jako gatunek generalnie jest hodowany „na współpracę z człowiekiem”. Zobaczcie co podkreśla się w ogłoszeniach - staranna socjalizacja, kontakt z dziećmi, innymi zwierzętami....warunki domowe

Gdybym nie doceniała wpływu innych psów na mojego to nie starałabym się, żeby mój miał możliwie jak najwięcej kontaktu z innymi psami i żeby był to kontakt pozytywny. Myślę, że wielu innych właścicieli też tak ma

Oj jest ! Ja "przerobiłam" tydzień z takim stadem i nawet zakładając, że część z tych psów jest w takich warunkach tymczasowo/hotelowo to miałam poczucie, że nie jestem w stanie wszystkim poświęcić wystarczającej uwagi (brak podzielności uwagi może wynikać po trochu z braki doświadczeniahania pisze: To chyba zależy od ilości psów i ludzi. Ja mam zazwyczaj pod opieką dwadzieścia kilka psów + jest AniaRe, która część psów szkoli, wychodzi z nimi na spacery, karmi itp. I to jest naprawdę masa pracy nawet jeżeli kilka z tych psów to psy starsze nie wymagające rozrywek. Dochodzą jeszcze tak prozaiczne zajęcia jak np. przygotowanie karmy i nakarmienie, i sprzątanie. I jeden pies w jedną czy druga stronę naprawdę robi różnicę. Przy stadzie kilkudziesięciu ogarów jakie będą możliwości chodzenia z nimi na spacery?
.

