O rany!!!

Koszmar!!!
Łezka mi się zakręciła, gdy czytałam...
Sabcia!!! Gdzie Cię poniosło!!! Zdrowiej babo kochana szybciutko! Trzymamy mocno wszystkie kciuki i łapy, żeby wszystko ładnie się zagoiło i nie było komplikacji. Musi się to dobrze skończyć, po prostu MUSI!!! Opuchlizna zejdzie, Sabcia z pewnością wnet zacznie chodzić i siusiać. A ogonek - cóż, bez niego można żyć.
Współczuję Wam takich przeżyć z suńką... nie wiem, co bym zrobiła na Waszym miejscu!
