Dzieci w pewnym wieku generalnie mają problemy z rozróżnieniem tego co jest fikcją, a co prawdą. Wiem, że zabaw z bronią nie da się uniknąć. Ja tam bawiłam się w czterech pancernych chociaż ograniczała mnie posada Lidki - Marusia była zawsze zajęta

więc nie strzelałam, ale pamiętam jak moim bracia cioteczni "szli na wojnę" do lasu niedaleko pola namiotowego

Tylko powiem szczerze jakoś tak nie chodziło o zabijanie,raczej o przygodę. Teraz natomiast realizm gier i zabawek ( interaktywnych) poraża i ....wciąga.
Mam nadzieję , że normalni rodzice nie kupują takich zabawek swoim dzieciom...
I czy ta zabawka byłaby dużo gorsza dla dziecka, gdyby zamiast pistoletu był np. pilot, czy inny gadżet do sterowania?
Myślę, że gdyby zamiast pieska elementem zabawki było drugie dziecko mielibyśmy aferę i poleciałoby to na paski w tvn 24
