Przedwczoraj zauważyłam jednak obok tego oka "grudki" - na zdjęciu nie widać tego dokładnie, ale są 4 - na razie małe, ale wyczuwalne palcem, wokół kącika oka i na powiece.
Ale dzisiaj znalazłam jeszcze coś i już zupełnie zrobiło mi się nie wesoło - Moz ma na łapie opuchliznę - sporą, więc nie wiem, jakim cudem mi to umknęło - nie wiem, czy jest możliwe, żeby to spuchło tak z dnia na dzień. Na nodze jest goła skóra i coś jakby skaleczenie, z którego się sączy. Moz nie staje na tę łapę całym ciężarem, więc sądzę, ze go to boli.
Musimy koniecznie pójść do weta, ale obawiam się, że z powodu święta uda nam się wbić dopiero poniedzieli - a że ja już oczywiście mam stresa

Nie wiem nawet, czy to może być powiązane, czy nieszczęścia parami chodzą i mamy "bonus"...