A to Szaki z nowym kumplem. Zdjęcie wykadrowałam, bo to dziecko i nie chcę tak po prosto rozrzucać jego zdjęć po sieci. Ułożyło im się

chłopak miał obawy względem psów bo kiedyś został już ugryziony. Ale Szaki zadziorny jest tylko do psów, dla ludzi jest lizusem.

- P1010691.jpg (115.3 KiB) Przejrzano 762 razy
Wczoraj byliśmy na całonocnej imprezie (co dzisiaj prawdę mówiąc kiepsko wpływa na moją motorykę i zdolność skupienia...) i Moziu został sam... Hm... Nie ściemniając, miałam pietra, żeby w środku nocy nie urządził opery sąsiadom.
Więc popukałam do drzwi, rozdałam swoje wizytówki i poprosiłam o kontakt, jeśli pies będzie koncertował. Żadnego telefonu nie było
Pies był spokojny kiedy wychodziliśmy, ziewał, kiedy wróciliśmy

więc chyba już całkiem zluzował i lepiej znosi samotność niż kiedyś. Inna rzecz, że mamy sąsiadów z psem, który wyje pod ich nieobecność, więc może po prostu są bardzo tolerancyjni
Wczoraj przy szczepieniach dostał tyle nagródek od Dobrej Pani, że o ile dotąd gabinetów weterynaryjnych się nie bał, to chyba teraz je naprawdę polubi
Wydatki w tym miesiącu jakie poszły na psa upewniły mnie w przekonaniu, że będąc w głębokiej czarnej finansowej dziurze drugiego psa brać nie powinnam
Ten jeden czyści mi portfel wystarczająco skutecznie...
Tymczas poniedziałkowy stanął pod znakiem zapytania, bo sucza chyba właśnie dostała pierwszą cieczkę i nie da rady
