Ropowica
Re: Ropowica
Ropowica nie występuje tylko u ogarów. Sama miałam kilku małych pacjentów dotkniętych tym schorzeniem, m.in. szczenię labradora i mieszańca - u tego maluszka leczenie trwało troszkę dłużej, gdyż właściciele zbyt późno zgłosili się do gabinetu.
Myślę, że generalizowanie, że weterynarze nie znają tego schorzenia i metody leczenia jest trochę krzywdzące.
A dla Grota DUŻO zdrowia życzę.
Myślę, że generalizowanie, że weterynarze nie znają tego schorzenia i metody leczenia jest trochę krzywdzące.
A dla Grota DUŻO zdrowia życzę.
Ania M., Wrzos z Zatrzebia & Elja Sokoli Lot
- Grot
- Posty: 438
- Rejestracja: niedziela 09 wrz 2012, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Pyskowice/ Zabrze
Re: Ropowica
To nie jest generalizowanie, rozumie to że nie każdy ogólny weterynarz musi wszystko wiedzieć ale nie widzę wytłumaczenia na zasugerowanie choroby a tu brzydko mówiąc olanie tematu. Pierwszy wet. powiedział mi że nie mam co się tak cyrtolić nad tym psem i że się wyliże.aniamam pisze: Myślę, że generalizowanie, że weterynarze nie znają tego schorzenia i metody leczenia jest trochę krzywdzące.

Jak już pisałem tylko jeden weterynarz postanowił się douczyć i dzisiaj przyznał rację. Myślę że jak weterynarz nie wie co dokładnie jest to powinien jak lekarz ogólny kierować do specjalisty w danej dziedzinie a nie profilaktycznie dawać antybiotyk i zapobiegawczo steryd. W naszym przypadu akurat to zapobiegawczo uratowało Grocika przed mocnym zaatakowaniem ropowicą.
Tutaj chodzi o życie naszych wspaniałych psich przyjaciół i w tym temacie nie ma wytłumaczenia.
Grot jest z nami parę tygodni a już myślałem że do reszty wyłysieję ze stresu o jego życie.
- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Ropowica
Trzymam mocno kciuki za Malucha i czekam na dalsze "wieści z frontu".
Z Gilzą było podobnie jak z Grotem - wet stwierdził jęczmień na oku, podał do oka antybiotyk i zbagatelizował moje alarmowanie, że dzieje się coś niedobrego (węzły chłonne jak twarde jak kamień, uszy całe w krostach i pryszcze na pysku)
Nawet w klinice Gilza "za pierwszym podejściem" nie dostała wystarczającej dawki sterydu, mimo, że lekarz stwierdził ropowicę. Dopiero dermatolog zastosował odpowiednie leczenie - a sunia już była w takim stanie, że myślałam, że jedziemy już ją uśpić. Po podaniu odpowiedniego sterydu dosłownie po 12 godzinach prawie wszystko na pysku znikło a węzły się znacznie zmniejszyły. Teraz mamy odstawiony steryd już tydzień, w środę jedziemy na kontrolę i ew. szczepienie. A sunia cała, zdrowa, wesoła i rozrabiająca właśnie pcha mi się na zmianę z Lenką na kolana
Ja każdemu właścicielowi moich szczeniąt dokładnie relacjonowałam co, jak, kiedy i gdzie. Państwo Grota wiedzieli, że coś się zaczyna dziać, ale wet ich "olał" i zaszczepił Grota z "jęczmieniem na oku" co spowodowało oczywiście jeszcze większy spadek odporności. Ech...
Z Gilzą było podobnie jak z Grotem - wet stwierdził jęczmień na oku, podał do oka antybiotyk i zbagatelizował moje alarmowanie, że dzieje się coś niedobrego (węzły chłonne jak twarde jak kamień, uszy całe w krostach i pryszcze na pysku)


Ja każdemu właścicielowi moich szczeniąt dokładnie relacjonowałam co, jak, kiedy i gdzie. Państwo Grota wiedzieli, że coś się zaczyna dziać, ale wet ich "olał" i zaszczepił Grota z "jęczmieniem na oku" co spowodowało oczywiście jeszcze większy spadek odporności. Ech...
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK 
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136

Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Ropowica
Kasiu ja jej nie miałam i tak w skrócie przez to Szafirek miał zajęty cały pysk, głowę, uszy i nawet kark bo weci też nic nie wiedzieli cud że żyje bo jakoś to powoli się rozwijało i nie tak agresywnie jak np u Zagłoby, który od razu trafił do odpowiedniego weta a też ma dość mocno widoczne skutki.kasiawro pisze:Myślę, że świadomość hodowców jest.
Moim zdaniem trzeba też zwrócić uwagę przy kryciu aby nie łączyć lini gdzie ropowica miała miejsce oczywiście w miarę wiedzy i możliwości.
- Grot
- Posty: 438
- Rejestracja: niedziela 09 wrz 2012, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Pyskowice/ Zabrze
Re: Ropowica
Wieści są takie iż porywam kapcie
gonię za mopem
opuchlizna schodzi
mam duży apetyt
i znowu wszędzie mnie pełno
Oby tak dalej
Pozdrawiam!
Grot





Oby tak dalej

Pozdrawiam!
Grot
- Grot
- Posty: 438
- Rejestracja: niedziela 09 wrz 2012, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Pyskowice/ Zabrze
Re: Ropowica
Wczoraj znowu był kryzys, cały dzień spał. Udało uratować się oczka ( opuchlizna zeszła), jedynie na dolnej szczęce na faflach wyskoczyło dużo pypci, kufa w okolicach noska jest ładna. Pomijając najmniej ważne względy estetyczne to dzisiaj rano był bardzo żywy, ogólnie jest lepiej. 
Zdjęcie zrobione w niedzielę.

Zdjęcie zrobione w niedzielę.
- Załączniki
-
- _s0.zmniejszacz.pl_IMG_0970_zmniejszacz-pl_286907.jpg (77.51 KiB) Przejrzano 1264 razy
Re: Ropowica
Biedna mordeczka... trzymajcie się i zdrowiejcie, jak najszybniej 

Byleby w sercu ciągle maj!
- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Ropowica
Oj pysio biedny (aczkolwiek, dla pocieszenia Was jeszcze nie najgorszy)
Będzie dobrze - trafiliście w końcu do dobrego specjalisty, który wie co robi
Będzie dobrze - trafiliście w końcu do dobrego specjalisty, który wie co robi

Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK 
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136

Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136