
Mozart
Re: Mozart
A tymczasem borym lasem:
- Załączniki
-
- sobota-adopcyjna.jpg (298.08 KiB) Przejrzano 614 razy
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Mozart


- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Mozart
No nie 

- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Mozart
Okiej mała miała być do poniedziałku a mamy środę
chyba że coś poplątałam 


Re: Mozart
Bo zdecydowałam, że zostanie u mnie na tymczasie, dopóki nie znajdę jej domu u ludzi, z którymi będę mieć kontakt. Długo to nie trwało - wystarczyła informacja w Głosie Szczecińskim i rozdzwonił się telefon. Kilka razy odmówiłam, ale jutro mamy wizyte przedaopcyjną i mam jakieś dobre przeczucia 

- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Mozart
Ślicznie to zrobiłyście. 

„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Mozart
Fantastycznie trzymam kciuki 

Re: Mozart
No i Kumbra pojechała właśnie do nowego domu. Myślę, że będzie dobrze
Przyszłe pańciostwo przypadło nam do gustu, w poniedziałek spotykamy się na spacerze, będziemy w kontakcie.
Niby mi żal, ale z drugiej strony mam jakieś poczucie, że będzie jej dobrze i nie ma co się rozczulać.
Dopiero po wyadoptowaniu Kumbry Krystian przyznał, że jest mu trochę smutno i sam chciał ją zatrzymać, ale nie chciał się przede mną wygadać, żebym się nie nakręciła i nie zrobiła z domu rezydencji Villas, więc zgrywał twardziela i trzymał buzie na kłódkę
p.s. Aszemi, jak chcesz się spotkac z Kumbrą to dawaj w poniedziałek na wspólny spacer

Przyszłe pańciostwo przypadło nam do gustu, w poniedziałek spotykamy się na spacerze, będziemy w kontakcie.
Niby mi żal, ale z drugiej strony mam jakieś poczucie, że będzie jej dobrze i nie ma co się rozczulać.
Dopiero po wyadoptowaniu Kumbry Krystian przyznał, że jest mu trochę smutno i sam chciał ją zatrzymać, ale nie chciał się przede mną wygadać, żebym się nie nakręciła i nie zrobiła z domu rezydencji Villas, więc zgrywał twardziela i trzymał buzie na kłódkę

p.s. Aszemi, jak chcesz się spotkac z Kumbrą to dawaj w poniedziałek na wspólny spacer
