
Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
Przecież Ogary nie są tępe i łapią w lot tak jak zostało tu już napisane za odpowiednie smaczki
i fakt podpatrywać też potrafią aż dziw że nie podpatrzył że mu żarcie z torby ucieka 
Ostatnio uczyłam swoje suki dawania głosu w pozycji leżącej i Szajka jest bardziej łakoma więc złapała szybciej ale komiczne to było: Komenda siad obie siedzą, komenda waruj obie warują, komenda głos a one do siadu i dopiero szczek, no to z powrotem na glebę i aż złapały


Ostatnio uczyłam swoje suki dawania głosu w pozycji leżącej i Szajka jest bardziej łakoma więc złapała szybciej ale komiczne to było: Komenda siad obie siedzą, komenda waruj obie warują, komenda głos a one do siadu i dopiero szczek, no to z powrotem na glebę i aż złapały

- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)


Poszłam w piątek na spacer do znajomych po pompkę do roweru, bo sezon czas zacząć. Jak zwykle zabrałam jakieś psy. Że sezon na małe sarenki, to ogary grzecznie siedzą za płotem. Poszły ze mną Sonia (moja najstarsza, 7letnia labradorka), 3 rudzielce (maluchy z mamusią) i Sisi czyli szalony pbgv. Oczywiście przyuważył mnie sołtys. 5 lat temu, jak się przeprowadziłam na wieś ciągle się mnie czepiał, że moje psy będą biegać luzem i kłusować. Jakby wiedział ile taki rasowy pies kosztuje, to może by pomyślał co gada. Idziemy sobie spokojnie. Pieski biegną grzecznie przy mnie a sołtys do mnie. Że te psy znowu luzem, że teraz małe ptaszki się lęgną a ja psy puszczam. Bo ten labrador krwiożerczy zaraz będzie te ptaszki łapał. No i widać, że się gówno na psach wielki myśliwy zna. Biedna, poczciwa Sonia, co muchy nie skrzywdzi i zawsze przy mnie idzie, wyszła na mordercę ptaszków. Nieważne, że baset z nosem przy ziemi jak szalony gania po polu, a za nim równie intensywnie węsząca Amalka. Tamte nie groźne, tylko Sonia najgroźniejsza. Jakby porządnego labka miał to by wiedział, że labek jest odwoływalny nawet od ptaszka. Podobnie zresztą i toller. Ale za pbgv nie ręczę





- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
Czepił się bardziej widocznego psa i największego.
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
Ja wiem, że duże, czarne wygląda groźnie. Ale jakby się choć trochę znał na psach myśliwskich to by wiedział, że to co jest małe i lata z prędkością światła z nosem przy ziemi, od czasu do czasu głosząc, szybciej coś wyniucha.



- panbazyl
- Posty: 774
- Rejestracja: wtorek 24 kwie 2012, 10:08
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Gardzienice
- Kontakt:
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
witam się




labradory i ogar
rozety na zamówienie https://www.facebook.com/HerbuBazylFciKennel" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
Przejrzałam całego bloga oglądając zdjęcia
Podoba mi się taka różnorodność rasowa
A miniaturowy toller - super pomysł


A miniaturowy toller - super pomysł

- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
Dzięki w imieniu tollera i całej kompani. Zawsze zapraszamy jakby ktoś chciał pooglądać ekipę na żywo.



- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
Dzisiaj w Psiej Comecie wielki smutek.
W dniu wczorajszym, po 7 miesiącach (mam nadzieję) wesołego i pełnego przygód życia, odeszła od nas nasza Atenka. Ostatni miesiąc dramatycznie walczyłyśmy z narastającą niewydolnością nerek. Przegrałyśmy obie. Mam sporo psów ale ta mała rozrabiara stała mi się ogromnie bliska. Może dlatego, że od pierwszego jej oddechu podjęłam nierówną walkę z naturą. Nie żałuję ani jednego jej dnia. Dobrze, że były wakacje. Przez 2 miesiące wszędzie jeździłyśmy razem. Nauczyła się pięknie pływać w Pilicy. Aportowała przepiórki w Białej. Oszczekiwała i tropiła dzika na szkoleniu w Trześni. Ganiała krowy na polach. Biegała za Zbyszkiem po zagórzańskim lesie. Brała udział w kilku fundacyjnych festynach, tuląc się do dzieci i objadając smakołykami. Mam nadzieję, że jej krótkie życie było pełne przygód. Bardzo długo będę miała w sercu jej miodowe oczy patrzące na mnie podczas ostatnich dni z wielką ufnością, miłością i niemą prośbą: kocham Cię bardzo ale pozwól mi już odejść. Jestem lekarzem. Na co dzień spotykam się z ludzkim cierpieniem i tragediami. Wiem, że to tylko pies. I tak naprawdę dobrze, że mam tylko takie zmartwienia.
Pozdrawiam Kasia

W dniu wczorajszym, po 7 miesiącach (mam nadzieję) wesołego i pełnego przygód życia, odeszła od nas nasza Atenka. Ostatni miesiąc dramatycznie walczyłyśmy z narastającą niewydolnością nerek. Przegrałyśmy obie. Mam sporo psów ale ta mała rozrabiara stała mi się ogromnie bliska. Może dlatego, że od pierwszego jej oddechu podjęłam nierówną walkę z naturą. Nie żałuję ani jednego jej dnia. Dobrze, że były wakacje. Przez 2 miesiące wszędzie jeździłyśmy razem. Nauczyła się pięknie pływać w Pilicy. Aportowała przepiórki w Białej. Oszczekiwała i tropiła dzika na szkoleniu w Trześni. Ganiała krowy na polach. Biegała za Zbyszkiem po zagórzańskim lesie. Brała udział w kilku fundacyjnych festynach, tuląc się do dzieci i objadając smakołykami. Mam nadzieję, że jej krótkie życie było pełne przygód. Bardzo długo będę miała w sercu jej miodowe oczy patrzące na mnie podczas ostatnich dni z wielką ufnością, miłością i niemą prośbą: kocham Cię bardzo ale pozwól mi już odejść. Jestem lekarzem. Na co dzień spotykam się z ludzkim cierpieniem i tragediami. Wiem, że to tylko pies. I tak naprawdę dobrze, że mam tylko takie zmartwienia.
Pozdrawiam Kasia
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
Bardzo mi przykro. Dużo dla Niej zrobiłaś
Ostatnio zmieniony niedziela 23 wrz 2012, 20:51 przez 1e2w3a, łącznie zmieniany 1 raz.