Od około miesiąca mamy w naszej rodzince ogarka imieniem Toro. Jest więc nas piątka (ja, żona, córeczka, królik i ogarek). Żona podpowiada, że ostatnio była nas ósemka za sprawą myszek, które przez otwarte ciągle drzwi wbiegły do domu ... już ich nie ma

Toro urodził się 7 czerwca, jest łatwo rozpoznawalny za sprawą krzywej końcówki swojego ogonka, ale to puki co nie przeszkadza mu w poznawaniu świata. W najbliższym czasie rozpoczniemy uczęszczanie do psiego przedszkola ... i to chyba na razie tyle. W blogach dorzucimy swego.
Cieszymy się, że możemy dołączyć do Ogarkowa.
Pozdrawiamy serdecznie!