Teraz jeździmy z normalną smyczą, którą trzymam w ręce. Jak jest dobre tempo, to pies biegnie ładnie przy rowerze - nie ma czasu na buszowanie i inne wyskoki.
Z błędów, które popełniłem wcześniej to była galopada z psem przez ok. kilometr po asfalcie rok temu. Odbił sobie łapy i kulał ze dwa tygodnie. Teraz biegamy raczej po nieutwardzonym, a po asfalcie na pewno nie galopem.
Ale się opisałem...
PS
Nie polecam jazdy z psem na smyczy po


