Kasiu,
normalna praca terenowa Was czeka. Lodówkę zróbcie sobie w jałowcu (nawet mleko nie skiśnie, jak dobry jałowiec, puszki otwierajcie wieczorem - mięsne oczywiście, nie z piwem, do rana wytrzymają). Wypraktykowana metoda terenowa - jeśli wszyscy robią (pocą się, taplają w kurzu i błocie) i jedzą to samo (np. czosnek) to nic nikomu nie przeszkadza i wystarczy umyć się przed powrotem do cywilizacji. Zapomnij żeś lekarz

Sukcesów na ścieżkach Wam życzę
BB i W