Widziałam Leśnego na żywo . I bardzo, bardzo mi się podoba to co z niego rośnie (ale nie jestem obiektywna, bo od początku mi się podobał).
A maluszki śliczne . I bardzo wyrównane. A ja nie mogę do nich jechać
To może od początku miałaś oko i obiektywizm bądź jego brak nie ma tu nic do tego
Ja pamietam Leśnego z ktoregoś spaceru gdzie sobie pomyślałam " No to teraz w te albo we wte"
No i poszedł w tym kierunku, w którym chciałam żeby poszedł;)
A poza urodą to po poprostu fajny z niego ogar
No to będzie rozrywany
A szczeniorki fantastyczne i faktycznie Malinka przesłodka
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Tak to Modra. A my właśnie przechodzimy przyspieszony kurs samodzielnego jedzenia. Reda od wczoraj gorączkowała, dostała jeden antybiotyk, niestety nie zadziałał. dzisiaj badanie krwi, powiększony sutek i wyszło zakażenie, nasz wet obawia się żeby nie doszło do zgorzeli. Tak więc kroplówki z antybiotykiem i starać się żeby szczeniaki nie ssały, z czym jest dosyć trudno, bo jak tylko ją czują to piszczą. Z nocy były 2-3 godzinki spania, a później do pracy. W międzyczasie karmienie szczeniaków, mlekiem, starterem, okładanie Redy kapustą - po prostu polka. Mam nadzieję, że jutro będzie już lepiej. Na razie suka zaczęła trochę pić, jeść, bo wczoraj to masakra - wymioty, temperatura, puchnący sutek, ślinienie sie i temperatura. słaniała się na nogach.
Temperatura spadła, ale tylko wczoraj. Dzisiaj okazało się, że mamy przetokę, czyli czarna wersja naszego weta się sprawdziła, ale na szczęście dotyczy to tylko jednego sutka. Reda dostaje kroplówki z antybiotykiem i środkiem przeciwzapalnym, mleko zanika, ale maluchom starter smakuje. Hania powiedział, że ona też dałaby to samo.