Gryzoń wśród labradorów

[panbazyl]

a dzięki za uznanie (no mnie się on podoba bardzo, ale jestem jego właścicielką i mam w związku z tym skrzywiona percepcję )
A uszy to już on ma wymymłane przez moje labki - czasem aż ślinę mozna z tych uszu wyciskać (bleee...)
W Krakowie nie czekaliśmy na bisy, zaraz po ocenie rodzinne gremium (dlaczego zabrałam rodzinę na wystawę???) stwierdziło, ze Wieliczka wygrywa i z psami do Wieliczki busem pojechaliśmy. Co prawda psy do kopalni nie poszły, ale pospacerowały sobie po rynku, co akurat moim wieśniakom dobrze zrobiło.

[1e2w3a]

Witaj Drużbo/Gryzoniu obu herbów.
My też poznaliśmy na spacerze pewnego Gryzonia ale herbu czarny labrador.

[nulka]

Witamy !
My z Drużbą mogliśmy się pomiziać w Węszynosowie

[Ania W]

No to widzę, że umiejętność wstawiania fotek opanowana....
Więcej prosimy

[panbazyl]

Witaj Drużbo/Gryzoniu obu herbów.
My też poznaliśmy na spacerze pewnego Gryzonia ale herbu czarny labrador.

czarny labrador na stanie u mnie też jest (i choć ma ponad 2 lata nadal pożera poduszki.... )
Tak, doszlam metodą prób i blędów doeetgo jak tu wstawiać foty. uff
ale jak zrobić muliticytat?????

to moje stadko psów podczas rytuału karmienia, zdjecie zrobione ok 2 miesiące temu (pierwsze dni Gryzonia u nas). Labki wiedzą, ze nie mogą ruszyć jedzenia bez pozwolenia, czyli bez magicznego słowa "proszę, smacznego", Gryzoń jeszcze się tego uczy (dorosłe psy dużo łatwiej się uczy pewnych zachowań niż malucha)



tu trochę ponad 2 miesięczny Gryzoń z barfowym obiadem



a tu też trochę ponad 2 miesięczny Gryzoń w biurze

[aganowaczek]

Witajcie

[SARABANDA]

Gryzoń widzę zasłużył na imię, śliczny z niego chłopak chyba bardziej Misiowy niż Diunkowy.
Do zobaczenia na wystawie w Warszawie.

_________________

Małgosia&S&C

[Aszemi]

Fajny Gryzoń

[panbazyl]

Miśka miałam okazję nawet pogłaskać I ciocie i wujków
W Warszawie będę tylko z jednym psem - z Gryzoniem, bo labki są w niedzielę a nie miałam transportu na niedzielę.... Ale ma to swoje duże plusy - nie będę ganiać między ringami, nie biorę klatki, czyli jadę jak dama z torebeczką na psi kooopy tylko.

[Aszemi]

dama z torebeczką na psi kooopy tylko.