A pewnie, że śliczne

Nasz Rago na spacerach przyciąga uwagę, mało kto się nie zatrzyma i nie porozmawia. Tak naprawdę przez dwa miesiące nie spotkaliśmy osoby, która od razu wiedziałaby, że jest to ogar (może za wyjątkiem naszego weterynarza, który też zapytał żeby się upewnić). Znajomy myśliwy z osiedla ,, o gończaka macie"- my na to że ogar- jego odpowiedź ,,to to samo"
Ja uważam, że rasa mało liczna, mało znana a godna promowania. Jak ograniczyłaby się tylko do użytkowych to jeszcze by takich psów było mniej.
Iwona