
Ogar polski rodowodowy do adopcji
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Fajny psiur 

- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Bardzo fajna psina. Trzymamy kciuki za misia.
Kasia
Kasia
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Na placu szkoleniowym- wielkie koło ratunkowe - Karo będzie się uczył pływać?
?
A tak poważnie ... wygląda na szczęśliwego.

A tak poważnie ... wygląda na szczęśliwego.

„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
To nie koło ratunkowe do pływania ale do skakania. Pomaga montować sprzęt na polu do agillity. Może będzie praktykować !?
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
I wygląda, że mu dobrze tam, gdzie jest... 

Byleby w sercu ciągle maj!
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Jemu jest dobrze, ale ja bym chciała, aby Państwo Tymczasowi sami podjęli decyzję czy zostaje u nich. Wymaga trochę pracy, tego psa też się trzeba nauczyć
.
Jutro idziemy na konsultacje prostaty.

Jutro idziemy na konsultacje prostaty.
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Trzymamy niezmiennie kciuki.
Pzdr.
Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Dobry wieczór,
pewnie wszyscy już na majówce, ale napiszę co stwierdził lekarz u Karo - może przeczytacie
.
Wet wykonał usg jamy brzusznej; podczas badania stwierdził w prostacie są liczne cysty/torbiele, w prawym płacie jest ich nieco więcej i to one powodują, że Karo nie trzyma moczu. Zaproponował dwa rozwiązania albo kastrację albo podjęcie leczenia farmakologicznego lekiem o nazwie ypozane. Substancją leczniczą jest octan ozateronu. Kuracja ma charakter stały, podanie 7 tabletek przez tydzień działa około 1/2 roku, w tym czasie powinno się obserwować zmiany prostaty by ocenić jak działa lek. W większości przypadków prostata się obkurcza, a cysty zanikają, ale obserwować trzeba. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że kuracje trzeba powtarzać 2 razy w roku. Koszt jednorazowej 7 tabletkowej serii to około 170 zł. Koszt kastracji u Karo to ca 400 zł + pewnie jakieś drobne wydatki np. na wizyty po operacji.
I tutaj jest pytanie do wszystkich - jaką drogę leczenia wybrać? I przyszłość Karo - Państwo Tymczasowi są gotowi opiekować się Karo, ale uczciwie mówią, że nie są w stanie ponieść wszystkich kosztów związanych z leczeniem psa. Gdyby w grę wchodziły tylko podstawowe wydatki na żywienie i opiekę to dają radę, ale koszty drogiego leczenia ich przerastają. Wypowiedzcie się proszę, umówiliśmy się (PT, wet i ja), że decyzję o leczeniu podejmiemy po długim weekendzie.
Jest zaszczepiony przeciw wściekliźnie. Jest bardzo wpatrzony w Pana, chodzą na długie poranne spacery, nie zaczepia innych psów, w lecznicy dał się cierpliwie długo badać, a potem poszliśmy na wspólny z Wilga spacer. Chętnie jeździ samochodem, Basiu zielony kocyk bardzo mu odpowiada jako posłanko samochodowe.
pozdrawiamy
Bogna i Wilga
pewnie wszyscy już na majówce, ale napiszę co stwierdził lekarz u Karo - może przeczytacie

Wet wykonał usg jamy brzusznej; podczas badania stwierdził w prostacie są liczne cysty/torbiele, w prawym płacie jest ich nieco więcej i to one powodują, że Karo nie trzyma moczu. Zaproponował dwa rozwiązania albo kastrację albo podjęcie leczenia farmakologicznego lekiem o nazwie ypozane. Substancją leczniczą jest octan ozateronu. Kuracja ma charakter stały, podanie 7 tabletek przez tydzień działa około 1/2 roku, w tym czasie powinno się obserwować zmiany prostaty by ocenić jak działa lek. W większości przypadków prostata się obkurcza, a cysty zanikają, ale obserwować trzeba. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że kuracje trzeba powtarzać 2 razy w roku. Koszt jednorazowej 7 tabletkowej serii to około 170 zł. Koszt kastracji u Karo to ca 400 zł + pewnie jakieś drobne wydatki np. na wizyty po operacji.
I tutaj jest pytanie do wszystkich - jaką drogę leczenia wybrać? I przyszłość Karo - Państwo Tymczasowi są gotowi opiekować się Karo, ale uczciwie mówią, że nie są w stanie ponieść wszystkich kosztów związanych z leczeniem psa. Gdyby w grę wchodziły tylko podstawowe wydatki na żywienie i opiekę to dają radę, ale koszty drogiego leczenia ich przerastają. Wypowiedzcie się proszę, umówiliśmy się (PT, wet i ja), że decyzję o leczeniu podejmiemy po długim weekendzie.
Jest zaszczepiony przeciw wściekliźnie. Jest bardzo wpatrzony w Pana, chodzą na długie poranne spacery, nie zaczepia innych psów, w lecznicy dał się cierpliwie długo badać, a potem poszliśmy na wspólny z Wilga spacer. Chętnie jeździ samochodem, Basiu zielony kocyk bardzo mu odpowiada jako posłanko samochodowe.
pozdrawiamy
Bogna i Wilga
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Wg mnie? Trzeba wybrać wariant najlepszy dla psa.
Kuracja hormonalna- stale powtarzalna co 1/2 roku, nie jestem wetem, ale mogę sobie wyobrazić, że jak z każdą kuracją nie wiadomo jaki rezultat i jak pies to przyjmie, nie wiadomo jak wpłynie to na psa dalszy komfort życia, czy nie spowoduje czegoś niedobrego w dystansie (a temat kastracji i tak powróci)
.
Plus Caro ma swoje lata.
Chciałabym, by był psio/zdrowy i psio/szczęśliwy długie lata jeszcze.
W przypadku rodowodowego ogara z takiej linii to trudna decyzja- rozważając za i przeciw- ja optuję jednak za kastracją.
(Wilga, do ceny zabiegu 400zł trzeba będzie doliczyć oprócz wizyt wet- leki i antybiotyki po)
Kuracja hormonalna- stale powtarzalna co 1/2 roku, nie jestem wetem, ale mogę sobie wyobrazić, że jak z każdą kuracją nie wiadomo jaki rezultat i jak pies to przyjmie, nie wiadomo jak wpłynie to na psa dalszy komfort życia, czy nie spowoduje czegoś niedobrego w dystansie (a temat kastracji i tak powróci)

Plus Caro ma swoje lata.
Chciałabym, by był psio/zdrowy i psio/szczęśliwy długie lata jeszcze.
W przypadku rodowodowego ogara z takiej linii to trudna decyzja- rozważając za i przeciw- ja optuję jednak za kastracją.
(Wilga, do ceny zabiegu 400zł trzeba będzie doliczyć oprócz wizyt wet- leki i antybiotyki po)