plackach meszek.Wet znowu popsikał cudownym preparatem,zapisał tran (DZIĘKI p.Beato za sugestie) i powiedział,że mogę ja to też brać na moją łysinę,to będę miał czuprynę jak Wodecki


To nie jest takie proste. Trzeba by zrobić badania genetyczne, zmapować geny i potem badać poszczególne egzemplarze. U ogarów co prawda mała szansa, że mają uszkodzony gen, ale żaden właściciel owczarka nie zaryzykowałby sprawdzenia przez podanie - zbyt duże ryzyko śmierci. Tu można poczytać http://www.border.wortale.net/art.php?art=43romanczerwinski pisze:Asia B pisałaś o tej truciżnie ,właśnie jest na Sońce sprawdzana- ogary mają ten Gen dobry.Byliśmy na telefonie .Gdyby wymiotowała,lub się słaniała na nogach trzeba podać odtrutkę jakąś.Tak od razu pies nie zchodzi.A jak u Salwy,poprawa?